19.01.2012

DKNY (klik!)



                                                                         
Donna Karan jest najbardziej znaną i najpopularniejszą amerykańską projektantką. Ubiera zarówno kobiety sukcesu takie jak ona, jak i młode pokolenie amerykanów. Rzeczy na których widnieje jej metka, to  całe linie ubrań, torebek, obuwia ale i również meble.

Wraz z mężem stworzyła już w 1984r. własną firmę, a niedawno zaprezentowała swoją autorską kolekcję „Donna Karan New York Collection”. Motywem przewodnim kolekcji był trykot, który szybko stał się jej znakiem rozpoznawczym. 

Szczyt popularności osiągnęła jeszcze w latach 80-tych, jej projekty zarówno zawijanych spódnic jak i wieczorowych sukni z gorsetami, hołdowały popularnemu w tamtych czasach stylowi świadomości ciała. Kluczem do jej sukcesu był również fakt, że projektowała ubrania dla nowoczesnych świadomych swojej wartości kobiet, takie jak ona i jej przyjaciółki. Prezentowała ubrania do pracy oraz suknie wieczorowe - zawsze eleganckie a zarazem proste i funkcjonalne.

Donna Karan na fali popularności swej twórczości i jako jedna z pierwszych amerykańskich projektantek postanowiła wyjść naprzeciw młodszej klienteli, tworząc również niezwykle popularną markę DKNY. Linia ta, pomimo że tańsza od tej, której źródłem inspiracji były jej przyjaciółki, skierowana była do młodych dziewczyn w wieku jej córki, takich które też chciały wyglądać dobrze i kobieco.


Kolejnym etapem jej kariery było stworzenie już w 1992r. linii męskiej. Jak sama projektantka zdradziła w jednym z wywiadów, stworzyła ją „po to, aby ubrać męża”. 
Dziś marka DKNY to linia damska i męska, gdzie można nabyć dżinsy, torebki, buty i kosmetyki. W takim koncernie nie mogło zabraknąć oczywiście perfum, tak damskich jak i męskich. A do rangi wręcz kultowego zapachu wakacyjnego, urosło jabłko DKNY. (ulubiony zapach A.!)


* pierwszy sklep został otwarty w Londynie  w 1996r.
* pierwszy sklep otwarty w Nowym Jorku  w 1999r. przy Madison Av.



fragm. tekstu. źródło: www.wp.pl


M.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz