W XIX wieku stworzyli tu własną kolonię Żydzi zachowując swój język, zwyczaje, religię oraz narodową kuchnię. Synagogi wokół Rivington Street świadczą o tradycjach religijnych tej części Dolnego Manhattanu
Warunki życia imigrantów były tu okropne. W wielu budynkach panował zaduch, w pomieszczeniach nie było okien, kuchnie nie posiadały zlewów, a wspólne ubikacje znajdowały się na korytarzach. Powodem takiego stanu było brak przepisów budowlanych określających minimalny standard domów czynszowych dla biednych. Sytuacja uległa zmianie po roku 1879, gdy nowe prawo budowlane uwzględniło również tanie budownictwo czynszowe. Co prawda dziś w niskich i nadal niewygodnych budynkach dzielnicy mieszkają już nowi imigranci z innych krajów, ale wyczuwalny jest jeszcze dawny klimat, szczególnie w dobrych i niedrogich restauracjach o swoistej atmosferze oraz w znajdujących się tu synagogach.
Dla wielu imigrantów żydowskich Lower East Side był tylko pierwszym etapem na drodze do nowego życia. Fale żydowskich uciekinierów znajdowały tu schronienie przed pogromami w Rosji, Rumunii, na Węgrzech, a potem przed nazistami. Dumą mieszkającej tu kiedyś społeczności była wybudowana w 1887 roku przez ortodoksyjnych aszkenazyjczyków z Europy Wschodniej świątynia, bogato zdobiona witrażami, rzeźbami, kandelabrami i boazerią. Była to największa gmina żydowska na świecie. Obecnie prezentowana jest w niej historia synagogi i jej konserwacji.
W tej biednej i przeludnionej dzielnicy zawsze można było bardzo tanio żyć. Do dziś wystawy i stragany na zewnątrz sklepów chętnie odwiedzane są przez mieszkańców i turystów i choć panuje tu nieopisany tłok, a sprzedawcy są natarczywi - jest to najlepsze miejsce w Nowym Jorku na robienie tanich zakupów. Największy ruch panuje tu w niedzielę, a tradycja niedzielnych zakupów pochodzi z czasów XIX- wiecznych targów żydowskich.