Kiedy na dworze słońce mocno praży, człowiek marzy tylko o wodzie, piasku i lodach. I o tych ostatnich mowa będzie w tym poście.
W Nowym Jorku można znaleźć kilka interesujących miejsc, gdzie można dostać pyszne, wielkie ice cream :)
Zacznijmy od znanej nowojorskiej marki Häagen-Dazs. Firma powstała w Nowym Jorku w 1961 roku. Podobno już od lat dwudziestych XX wieku właściciele prowadzili małą rodzinną lodziarnię pod inną nazwą. Co ważne, założyciele firmy mają polskie korzenie! Wywodzą się z rodziny polskich Żydów, którzy przenieśli się za ocean i osiedlili na Bronksie. Dzisiejsza nazwa Häagen-Dazs wyraża tradycję, jakość, świeżość i oryginalność. Z początku ich lody były sprzedawane tylko w małych sklepikach, dopiero w latach 70-tych zyskały miano numeru jeden na rynku amerykańskim. Dziś można je już spotkać na całym świecie. Lody tej marki nie zawierają barwników ani innych konserwantów. Ich podstawą jest "świeża śmietana, odtłuszczone mleko, żółtka jaj kurzych i cukier". Dalej uzupełniania jest konkretnymi składnikami: owocami, ciastkami, waflami. (strona w języku polskim: http://www.haagen-dazs.eu/pl.html) - jeżeli chodzi o cenę to w Polsce za poj. 500ml zapłacimy ok. 20 zł :)
Wielką popularnością cieszą się również lody Laboratorio del Gelato m.i. przy 188 Ludlow Street czy 95 Orchard Street. Oferują dużo ponad 200 smaków lodów, sorbetów itp. Wystrój miejsca prosty, ale nowoczesny. Dokładnie jak nazwa wskazuje w formie laboratorium. A smaki? oliwa z oliwek, jakieś ziemniaki?!nie mnie oceniać, ale jak kiedyś spróbuję to napiszę o moich odczuciach.
(http://www.laboratoriodelgelato.com/)
Kolejna nowojorska lodziarnia. Baskin-Robbins. Znajduje się m.in. przy 269 8th Avenue. To właśnie w tej lodziarni na swoją pierwszą randkę zaprosił prezydent Obama aktualną żonę Michelle. Wtedy doszło do historycznego pocałunku zakochanych. Niestety dzisiaj na miejscu lodziarni znajduję się Subway.
(https://www.baskinrobbins.com/content/baskinrobbins/en.html)
No i oczywiście nie można zapomnieć o przepysznych lodach Ben&Jerry's, o których już kiedyś M. pisała na blogu.
No to smacznego!
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz